'; ?>

Gospodyni 4/2021

8,50 

Porzeczki dojrzały

Znowu dojrzały porzeczki. Zwisają nagrzane słońcem nabrzmiałe korale owoców, lśnią, połyskują, szykują się obdarzyć nas smakiem lata, gotowe zaczekać na nas w słoikach, butelkach, suszone, kandyzowane. Dojrzewają winogrona, aby zamienić się w wino. Dojrzewają pomidory, nasze, najlepsze na wiecie, kuszą krągłościami i malinową czerwienią z bazarkowych koszyków.  Wszystko dojrzewa, taka jest kolej rzeczy. My też dojrzewamy.

Każdy dojrzewa po swojemu, do różnych rzeczy i w swoim czasie.

Jedni – aby zrozumieć, że stanie w miejscu oznacza cofanie się, więc biorą sprawy w swoje ręce i wbrew wszystkiemu budują swoje życie nie oglądając się na innych.

Inni, że dojrzałość często oznacza zapomnienie, więc chwytają aparat, pędzel, pióro i spisują, fotografują, malują, aby pamięć przetrwała.

Jeszcze inni dojrzewają ciągle ucząc się nowego, szkolą się, aby pomagać tym słabszym, dla których dojrzałość będzie pamięcią o latach młodzieńczych, bo tylko to będą znali i hołubili w swej pamięci.

Jeszcze inni dojrzewając wybierają się w podróż, aby jeszcze więcej zobaczyć, posmakować, dowiedzieć.

Jeszcze inni nigdy nie dojrzeją, o takich myślimy zazdroszcząc energii, ciągle nowych pomysłów, ułańskiej fantazji, lekkości bytu, dzięki któremu przez życie przechodzi uśmiechnięty, obdarzając innych pozytywną energią.

Dojrzewanie jednak jest nieuniknione, nawet będąc młodym w duchu, ciało daje o sobie znać koniec końców. O dojrzewaniu w „Gospodyni” piszemy pozytywnie, bo mamy dość duży wpływ na to, jak dojrzejemy. Przepis jest jeden, powtarzany jak mantra: zadbajmy o siebie, badajmy się, słuchajmy lekarzy i bądźmy dobrej myśli. Sprawdzone na własnej skórze.